Transformacja: Liga Mistrzów w nowej odsłonie

To będzie trudny artykuł. Dla mnie, do napisania jasno i przejrzyście, o co chodzi. Dla was, do zrozumienia, co nie tylko autorka, ale i główna bohaterka – UEFA, miała na myśli. A przede wszystkim, będzie on trudny ogólnie dla kibiców piłki nożnej, bo sprawa dotyczy nowej formuły Champions League a przecież wszyscy przyzwyczajeni jesteśmy do starej. Liga Mistrzów Anno Domini 2024, zaczynamy końcowe odliczanie!

Wprawdzie już o tym co nieco pisałam, ale w najbliższy wtorek rusza nowy sezon LM, więc jest to idealna okazja aby jeszcze raz przypomnieć sobie, na co właściwe czekamy. Na występy najlepszych drużyn i wielkie, piłkarskie emocje – to na pewno, ale ta niekiedy szargająca naszymi nerwami 32-latka przechodzi właśnie ogromna rewolucję, do której efektów będziemy musieli się przyzwyczaić. Oto zmiany, które UEFA szykuje nam w najbliższych latach.

Cztery drużyny więcej

Powiedzieć, że w Lidze Mistrzów zagrają cztery drużyny więcej, niż dotychczas, to jak nie powiedzieć nic. Od przyszłego tygodnia nie 32, a 36 ekip zagra o uszaty puchar, co właściwie już nas nie powinno ruszać. Wystarczy przypomnieć sobie pierwszy sezon tych rozgrywek – 1992/1993, wówczas rywalizowało ze sobą zaledwie osiem zespołów podzielonych na dwie grupy. Liczba uczestników systematycznie zwiększała się (16 od 1994/1995, 24 od 1997/1998 i 32 od sezonu 1999/2000) ale od ostatniej zmiany minęło najwięcej czasu, bo aż 25 lat.

Najbardziej bulwersujące już i tak dawno za nami. Przeszliśmy przez to w momencie, gdy w Lidze Mistrzów pozwolono grać nie-mistrzom. Oburzające, prawda? Dopuszczać do zawodów rozgrywanych między mistrzami krajów drużyny, które walkę o to mistrzostwo przegrały. Przecież to się ani kupy, ani nazwy nie trzyma! A jednak, przeszliśmy nad tym do porządku dziennego, ba, nawet ucieszyliśmy się, że w LM będziemy mogli oglądać jeszcze więcej topowych drużyn z najlepszych lig w Europie.

I czy my się w sumie słusznie oburzaliśmy na pomysł utworzenia Superligi? Przecież Liga Mistrzów sensu stricto już w zasadzie nie istnieje, a gdyby trzymać się nomenklatury, to powinny w niej występować tylko te drużyny, które faktycznie sięgnęły po mistrzostwo w swoim kraju. A gdzie w takim razie miejsce na te wszystkie pozostałe drużyny z miejsc TOP 4 ligi angielskiej, włoskiej, czy hiszpańskiej? No cóż, byłoby właśnie w Superlidze.

Faza ligowa zamiast pucharowej

I tu się zaczyna największy galimatias. Żadnego podziału na grupy! Idziemy trendem amerykańskim i tworzymy fazę ligową. Być może łatwiej byłoby nam to ogarnąć, gdyby po prostu każdy z każdym w tejże ligowej tabeli zagrał po dwa mecze, tak jak ma to miejsce w ligach krajowych. Niestety, UEFA zdecydowała się pomieszać jeszcze trochę, aby zagmatwać nam, kibicom, ogarnięcie nowych zasad jeszcze przed startem rozgrywek. My to będziemy rozpracowywać dalej w praniu.

Kto z kim w takim razie zagra? To już wiemy, bo rywale zostali wyłonieni w trakcie losowania. I teraz uwaga, każda drużyna rozegra w tej fazie osiem meczów – cztery u siebie i cztery na wyjeździe, ale nie na zasadzie mecz-rewanż, po prostu, w trakcie losowania od razu wiadomo, z jakimi rywalami dany klub zmierzy się na swoim terenie, a z jakimi na wyjeździe. Weźmy może pod lupę jeden z klubów, niech to będzie Juventus i przeanalizujmy ich najbliższy terminarz dla zobrazowania nowego formatu LM.

Stara Dama w pierwszej z ośmiu kolejek podejmie na Allianz Stadium holenderskie PSV Eindhoven. W drugiej kolejce pojedzie do Lipska na mecz z tamtejszym RB. Trzecia kolejka to znowu mecz w Turynie, tym razem przeciwko kolejnej niemieckiej drużynie – Stuttgartowi i tu ciekawostka – klub z jednego kraju nie może zagrać w fazie ligowej z więcej niż dwoma klubami z innego kraju – dlatego w kolejnych kolejkach Turyńczycy nie zmierzą się już na pewno ani z Borussią Dortmund, ani Bayernem Monachium.

Czwarta kolejka – wyjazd do Lille, piąta kolejka to też wyjazd, do Birmingham na mecz z Aston Villą, szóste spotkanie rozegrają z inną angielską drużyną, mocnym Manchesterem City w Turynie, w siódmej kolejce pojadą do Brugii na mecz z Club Brugge a ostatni mecz to domowy pojedynek z gośćmi z Benfiki Lizbona. Co dalej?

Faza pucharowa

To już zależy, jak się takie Juve w wyżej wymienionych meczach spisze. Jeżeli na tyle dobrze, że zajmą w tabeli miejsce w pierwszej ósemce, to od razu awansują do 1/8 finału. Jeżeli uplasują się na którymś z miejsc od 9. do 24., wówczas będą musieli zagrać w barażach o awans. Zespoły z niższych miejsc, rzecz jasna, do fazy pucharowej nie awansują ale niech was nie zmylą poprzednie zasady – żadna drużyna z miejsc od 25. w dół nie spada ani do Ligi Europy, ani do Ligi Konferencji. Po prostu po ośmiu meczach fazy ligowej kończą swoją przygodę w europejskich pucharach.

Ostatnia kolejka fazy ligowej odbędzie się 29 stycznia a dwa dni później rozlosowane zostaną pary barażowe walczące o awans do 1/8 finału Lig Mistrzów. I teraz zaczyna się moje największe wyzwanie – zwięźle wyjaśnić, kto na kogo może, a kto na kogo nie może trafić. Na pewno zniesiona zostaje tzw. ochrona krajowa, czyli mogą na siebie trafić dwie drużyny z jednego kraju, co na tym etapie w poprzedniej formule LM nie było możliwe.

Format losowania baraży będzie jednak dość specyficzny i ograniczony – w jego rezultacie drużyny z miejsc 9-16 zostaną rozstawione a ich rywale z miejsc 17-24 zostaną wylosowani, przy czym zespoły z miejsc 9-10 zmierzą się z drużynami z miejsc 23-24,11-12 z drużynami 21-22 i analogicznie dalej. Baraże będą przypominały dotychczasową 1/16 finału LM i rozegrane zostaną w starym systemie mecz-rewanż. Po barażach, zaplanowanych na 11-12 i 18-19 lutego, rozlosowane zostaną pary 1/8 finału, ćwierćfinałów i półfinałów, które także będą przebiegały po staremu.

Remisy punktowe

Cofając się jeszcze do tabeli fazy ligowej – istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy takiej samej i tak małej liczbie meczów, kilka drużyn może zakończyć pierwszą fazę z taką samą liczbą punktów. UEFA zadbała zatem o to, aby jasno określić, co będzie brane pod uwagę w ustalaniu wyższości jednej drużyny nad drugą. Jeśli dotrwaliście do tego miejsca, to dacie radę przeczytać jeszcze parafrazę części regulaminu nowej LM.

Otóż, przy równej liczbie punktów w pierwszej kolejności brana będzie pod uwagę różnica bramek we wszystkich meczach fazy ligowej, następnie liczba strzelonych goli, potem liczba goli zdobytych na wyjeździe, dalej liczba wygranych meczów, liczba meczów wygranych na wyjeździe, liczba punktów uzyskana łącznie przez wszystkich rywali danej drużyny… Jeśli to będzie za mało, to kolejno liczyć się będzie różnica goli rywali łącznie, dalej liczba goli zdobyta przez tych rywali, liczba punktów karnych za żółte i czerwone kartki, a na końcu pozycja w rankingu UEFA. Oczywiście im dalej, tym bardziej abstrakcyjnie, ale regulamin musi przewidywać każdą możliwość.

Zmiana nadawcy

W Polsce czeka nas jeszcze jedna, bardzo istotna zmiana – nadawcy. Już nie Polsat, a Canal Plus będzie wyłącznym dysponentem praw do pokazywania meczów Ligi Mistrzów, więc jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, to wciąż macie kilka dni na zwiększenie swojego pakietu sportowego, bo nawet jeśli dotychczas mieliście ful pakiet w C+, to musicie rozszerzyć go do pakietu Super Sport. Nie, nie robię tu reklamy, po prostu ostrzegam, że nawet mając już Canal+ w swojej ofercie, możecie lekko się zdziwić zasiadając przed telewizorem we wtorkowy wieczór licząc na to, że na jakimś z dotychczas dostępnych kanałów usłyszycie ten piękny hymn Tony’ego Brittena.

Nic dziwnego, że nowy nadawca wykorzystuje sytuację i każe sobie płacić więcej (w końcu jakoś zakup tych praw musi się spłacić), ale mnie to przerzucanie meczów z jednej telewizji do drugiej trochę już irytuje, w końcu ligi krajowe też co chwilę przenoszą się z jednej telewizji streamingowej do drugiej. W kontekście Ligi Mistrzów alternatywą pozostaje wciąż opcja TVP, która dogadała się z Canal+ i będzie mogła transmitować jeden mecz w każdej kolejce, łącznie pokazując na swojej antenie 17 meczów. Lepszy rydz, niż dodatkowy wydatek, niemniej decydując się wyłącznie na środowe wieczory z Jackiem Kurowskim i kolegami wcale nie odczujemy zwiększenia przez UEFA liczby meczów w LM.

UEFA, królowa reform

Swoją drogą, jeszcze jedna zmiana w stosunku do poprzednich lat przypomniała mi się już na zakończenie tego długiego felietonu (serio, jeszcze tu jesteście? Wow!). Od nowego sezonu dotychczasowe wtorki i środy z Ligą Mistrzów rozszerzone zostaną o czwartki. Gdzie pozostałe europejskie puchary, zapytacie? Czasem w środy, ale nadal głównie w czwartki. Dużo tych spotkań… i dużo, dużo więcej pieniędzy do kasy UEFA. Z transmisji, z biletów, z reklam… Ta organizacja kiedyś pęknie od nadmiaru pieniędzy. Ale, OCZYWIŚCIE, to nie pieniądze natchnęły organizację do reformy formatu europejskich pucharów.

UEFA każde kolejne zmiany tłumaczy dość prosto – piłka nożna wciąż jest najpopularniejszym sportem właśnie dzięki temu, że nigdy się nie zatrzymuje. Idzie z duchem czasu, doprecyzowuje zasady gry, czerpie inspiracje z innych sportów drużynowych, wprowadza nowe reguły prawne właśnie po to, aby ulepszyć i unowocześnić jej odbiór na całym świecie. I w sumie ciężko się z tym nie zgodzić, gdyż popularność tego sportu rośnie z roku na rok. Kosztem nas, starych futbolowych zapaleńców? Być może ale to tylko zależy od nas – jeżeli zaakceptujemy nowe, wówczas radości z oglądania piłki nożnej na pewno nie stracimy.

9 odpowiedzi na „Transformacja: Liga Mistrzów w nowej odsłonie”

  1. Awatar andy10lfc
    andy10lfc

    Trzy lata wiceprezydentem UEFA jest Polak,i juz zdążył z kolegami tak namieszac,ze gdyby nie ten dlugi,ale wspanialy artykuł,to dalej drapal bym sie po glowie,myśląc,jak,kto z kim,kiedy,dlaczego i gdzie bedzie gral w tym sezonie Ligi”Mistrzow”Brawo i dzięki wyklad 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar amyfootballlover

      Haha, dziękuję bardzo! 😁😊 No UEFA ciągle coś miesza, a my musimy się do tego potem przyzwyczajać i drapać po głowie 😅

      Polubione przez 1 osoba

  2. Awatar Justyna Witulska
    Justyna Witulska

    Artykuł bardzo trudny,ale wiele wyjaśnia.Czy nowy regulamin UEFA się sprawdzi okaże się za jakiś czas.Pewne jest to,że ktoś na tym nieżle zarobi😉

    Polubienie

    1. Awatar amyfootballlover

      Ooo, to prawda, kasa z większej liczby meczów na pewno trafi do porcelanowej świnki UEFA 😉

      Polubione przez 1 osoba

      1. Awatar Justyna Witulska
        Justyna Witulska

        Oj to będzie musiała być WIELKA ta świnka🐷😆

        Polubienie

  3. Awatar Justyna Witulska
    Justyna Witulska

    Oj to będzie musiała być WIELKA ta świnka🐷😆

    Polubienie

  4. Awatar reddevildarecki
    reddevildarecki

    Pomocny artykuł. 👍☺️

    Polubienie

    1. Awatar amyfootballlover

      Cieszę się! 😊 Czekamy na start LM! 😉

      Polubienie

  5. Awatar Połączeni w pary – Liga Mistrzów w fazie pucharowej – Amy Football Lover

    […] nowy format Ligi Mistrzów – o rewolucji w zasadach pisałam tu: Liga Mistrzów. Wspomniana faza ligowa dobiegła końca i po ośmiu kolejkach najwięcej punktów w tabeli […]

    Polubienie

Odpowiedz na andy10lfc Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Amanda, blogerka. Piszę felietony sportowe, recenzuję książki, komentuję bieżące wydarzenia z piłkarskiego świata i zapraszam do wspólnej dyskusji. :-)

Let’s connect