Mamma mia! Ta Serie A będzie piękna! Luka Modrić w Milanie, Kevin De Bruyne w Napoli, Federico Bernardeschi wracający do Italii z Toronto… I choć ruszyła już „najlepsza liga świata”, jak z przymrużeniem oka mówimy w Polsce o Ekstraklasie, to oczywiście najbardziej czekam na start TOP5 lig w Europie. A włoska robota zapowiada się prima sort!
Ostatni taniec chorwackiego maestro
Nieśmiertelny Luka Modrić nie zakończy klubowej kariery w Realu Madryt tak, jak jego kolega ze środka pola – Toni Kroos. Chorwat jedzie podbijać Mediolan, a stamtąd jest już dużo bliżej do ojczyzny. Pytanie zatem nasuwa się samo – czy AC Milan będzie jego stacją końcową, czy tylko przystankiem w drodze do powrotu do korzeni? Zakończy granie tam, gdzie zaczynał, czyli w Dinamo Zagrzeb?
39-latek planuje odwiesić buty na kołku po Mundialu 2026 – w turnieju rozgrywanym w Stanach Zjednoczonych chce zaprowadzić swoją reprezentację najdalej jak się da. Wygląda więc na to, że Rossoneri będą jego ostatnim klubem. W Madrycie był w stanie obniżyć swoją pensję, ale i tak jego kontrakt nie został przedłużony. Decyzja była obopólna, z uwagi na politykę odmładzania składu (i sztabu trenerskiego) Los Blancos, a także na częstotliwość występowania Modrica w podstawowej jedenastce. W barwach Milanu będzie grał częściej, a właśnie regularnej gry potrzebuje w procesie przygotowań do Mundialu.
Presja na plecach De Bruyne
Kevin De Bruyne, kuszony saudyjskimi pieniędzmi, zdecydował się jednak na transfer dość nieoczywisty, ale jakże interesujący! Według Belga oferta SSC Napoli była najkorzystniejsza dla niego i dla jego rodziny, której styl życia będzie zdecydowanie bardziej komfortowy, niż w przypadku obrania kierunku bliskowschodniego. Kontrakt Kevina z Manchesterem City zakończył się w czerwcu i po raz pierwszy mógł jako wolny agent sam zadecydować o grze dla Azzurich.
Najwięcej kontrowersji budzi numer, z jakim 34-latek ma występować w barwach SSC. Wygląda na to, że legendarna dziesiątka, z którą przed laty występował Diego Maradona, wyląduje na plecach De Bryune, a z nim ogromna presja, z jaką przyjdzie się Belgowi mierzyć w najbliższych miesiącach. Mówimy oczywiście o niesamowicie utalentowanym i przede wszystkim inteligentnym zawodniku, ale czy osiągnie na, nomen omen, Stadio Diego Armando Maradona status legendy? Nie chcę skreślać go na starcie, po prostu czekam na popis piłkarskich umiejętności.
Weterani wracają do Italii
No i na koniec crème de la crème! Piękny Fede Bernardeschi, który, mam nadzieję, odzyska swój urok (tj. zmieni fryzurę) w Bologni! Nie spodziewałam się, że Włoch wróci do gry w Italii, bo z reguły przejście do amerykańskiego Major League Soccer (MLS) kojarzy mi się z piłkarską emeryturą. Ale bardzo cieszę się, że 31-latek zagra w składzie z Łukaszem Skorupskim. W Toronto FC radził sobie nieźle i wygląda na to, że czuje się na siłach utrzymać dotychczasowy poziom w Serie A. Powodzenia!
Bernardeschi to nie jedyny weteran, wracający do ojczyzny. Z dalekiej Turcji, a konkretnie z Besiktasu, po rocznej przygodzie w Super Lig wraca Ciro Immobile. Słysząc jego nazwisko, cały czas mam przed oczami koszulkę Lazio, w końcu grał dla Biancocelestich aż osiem lat, ale to nie tam kontynuować będzie swoją karierę w Serie A. A gdzie, pytacie? No jak to gdzie, także w Bologni! Naprawdę, czekam na start włoskiej ligi jak nigdy.
Seria A rusza 23 sierpnia. Napoli zacznie na wyjeździe z Sassuolo, Milan podejmie Cremonese a Bolognię czeka najtrudniejsza przeprawa – pojedynek z AS Romą na Stadio Olimpico. Giallorossi do tej pory nie byli zbyt aktywni na rynku transferowym, ale zakontraktowali nowego szkoleniowca, Giana Piera Gasperiniego, w którym pokładają duże nadzieje na nadchodzący sezon. To będzie ciekawy rok we włoskiej piłce, a nawet nie zaczęliśmy rozmawiać o Interze…











Odpowiedz na Atletico fan Anuluj pisanie odpowiedzi