Szczęsny wygrywa, Ter Stegen wraca, a Francuzi kombinują, jak powstrzymać hegemona

Zrobiło to Paris Saint-Germain, zrobił Liverpool, potem Bayern Monachium… wczoraj przyszedł czas na Barcelonę. Zwycięskimi derbami 2:0 z Espanyolem Blaugrana przypieczętowała 28. mistrzostwo Hiszpanii a wśród świętujących sukces byli oczywiście Polacy – Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Przy tej okazji zwrócę dziś uwagę na nowy pomysł wyłaniania mistrzów krajów, jaki zrodził się we Francji i… przemówił do mnie całkiem zrozumiałym głosem.

Od ratunku po rollercoaster, czyli Szczęsny w Barcelonie

Dla Hansiego Flicka, trenera Barcelony, najtrudniejszą decyzją, jaką musiał podjąć w dobiegającym końca sezonie, było wybranie podstawowego bramkarza. Kontuzja Marca-Andre Ter Stegena mocno pokrzyżowała plany Blaugrany, ale wydarzyła się na tyle szybko, że klub zdążył zareagować i ściągnął z krótkiej emerytury Wojtka Szczęsnego. Zbiegło się to akurat w czasie z dość dobrą dyspozycją Inakiego Peni, drugiego goalkeepera Barcy, więc niemiecki coach stanął przed nie lada wyzwaniem.

Kilka miesięcy później – Barcelona dzierży trzy krajowe trofea. Nikt więc rozliczać za decyzje personalne Flicka nie będzie, ale umówmy się – wiele nerwów Szczęsny zszargał. W samej La Liga Barca straciła już 36 bramek (a jeszcze dwie kolejki do końca), dla porównania w poprzednim zwycięskim sezonie 2022/2023 skończyło się na 20 (mistrzowski Real w ubiegłym roku zatrzymał licznik na 26). Dalekie wyjścia i ostre wejścia w innych zawodników Szczeny więcej mają wspólnego z brawurą, niż odwagą. Polak ewidentnie luzuje na emeryturze hamulce.

Kto dalej w bramce Blaugrany?

Szczęsny prawdopodobnie zostanie w Barcy na kolejny sezon-dwa i sam mówi o tym, że będzie pełnił raczej rolę wsparcia na ławce rezerwowych. Cóż ma mówić, skoro między słupki wraca katalońska (choć właściwie niemiecka) jedynka. Ter Stegen rozegrał już swoje pierwsze minuty w wygranym 2:1 meczu przeciwko Valldolid i nie wyobraża sobie spędzić kolejnego sezonu na ławce w roli zmiennika polskiego kolegi.

W tym obaj bramkarze mocno się różnią, gdyż Wojtek nie widzi problemu w byciu rezerwowym, co ochoczo podkreślają zakochani w nim hiszpańscy dziennikarze. Trzeba jednak pamiętać, że w całej tej sytuacji różnią się także punkty… siedzenia obu zawodników. Szczęsny został sprowadzony właśnie po to, aby uzupełnić lukę po Ter Stegenie. Czyż nie jest naturalnym, że po powrocie Niemca to on (jeszcze nie-emeryt) powinien występować z przypisaną właśnie jemu jedynką na plecach?

Francuski pomysł na wyłonienie mistrza

A co dalej z La Liga? Real Madryt z Barceloną znowu będą sobie przez lata przekazywać trofeum z rąk do rąk? Znowu będziemy przewidywać, kto z tej dwójki sięgnie po mistrzostwo kraju, całkowicie wykluczając szanse Atletico Madryt, Athletiku Bilbao, Villarealu czy Betisu? Tu warto pochylić się nad pomysłem Francuskiej Federacji Piłkarskiej, która chcąc zakończyć hegemonię niezmiennie wygrywającego PSG myśli o wprowadzeniu decydującego o mistrzostwie kraju turnieju Final Four.

Polegałby on na tym, że po zasadniczej części sezonu odbywałby się turniej najlepszych drużyn (nazwa sugeruje, że tych zajmujących miejsca od 1. do 4.), który wyłoniłby ostatecznego zwycięzcę Ligue 1. Coś na zasadzie mocno okrojonych play-offów w koszykówce albo nowej formuły Ligi Mistrzów. Czy to takie głupie? Wcale nie, ale niewątpliwie dość kontrowersyjne, zresztą jak wszystkie zmiany przepisów w piłce nożnej.

Zepchnąć PSG i wskrzesić emocje

Nowa idea podoba się oczywiście drużynom, które o to mistrzostwo we Francji z PSG rywalizują. Stołeczny klub już w kwietniu zagwarantował sobie kolejny tytuł, co z roku na rok coraz bardziej wpływa na spadek atrakcyjności ligi. Oczywiście dołożenie dodatkowych meczów wcale nie musi powstrzymać PSG przed kolejnymi triumfami, ale jest dość ciekawą próbą zepchnięcia Paryżan z piedestału, na którym są już tak mocno zakorzenieni…

Czy formuła Final Four sprawdziłaby się również w hiszpańskiej La Liga? Tu pewnie także kluby z miejsc od trzeciego w dół byłyby na tak, szczególnie Atleti, którym może za chwilę skończyć się cierpliwość do panującego od 2011 roku Cholo Simeone. Z drugiej strony, byłyby to kolejne mecze w i tak obficie zapełnionym kalendarzu rozgrywek. Czy warto dokładać je dla urozmaicenia rozgrywek?

Ja zrobiłabym coś zupełnie innego. Zamiast  skupiać się na dodatkowych meczach, zrewolucjonizowałabym zasady transferowe. Zamiast aktualnego hulaj dusza piekła nie ma okienka transferowego, wprowadziłabym drafty na wzór NBA. Wówczas drużyny, takie jak Alaves, Nantes, czy Tottenham, które rzutem na taśmę utrzymają się nad strefą spadkową (bawi mnie Spurs w tym zestawieniu), miałyby prawo do zakupu najlepszych zawodników na rynku. To jedyna słuszna metoda na urozmaicenie i wyrównanie poziomu w ligach. Słuszna i absolutnie nierealna…

4 odpowiedzi na „Szczęsny wygrywa, Ter Stegen wraca, a Francuzi kombinują, jak powstrzymać hegemona”

  1. Awatar Atletico fan
    Atletico fan

    Super pomysł z Finał Four.Jakaś odmiana się przyda.Warto spróbować i ocenimy czy to dobry pomysł😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar amyfootballlover

      Trochę to niesprawiedliwe z jednej strony, ale rozumiem determinację Atletico fan 😄🤭

      Polubienie

  2. Awatar L.F.C.
    L.F.C.

    Mowiac Real i Barca w la liga od razu widze Vive i Wisła w polskiej piłce ręcznej.Dwie drużyny,które mają w składach mnóstwo gwiazd i jak z nimi konkurować?🙉🙈Może niech sobie utworzą te lige galacticos, o której bylo tak głośno i niech wtedy graja równy z równym.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar amyfootballlover

      Z roku na rok coraz bardziej przekonuje mnie ta „liga galacticos”, ale myślę, że najlepszym pomysłem byłoby rozwiązanie takie, jak w draftach NBA – najsłabsze drużyny mają prawo do sprowadzenia najlepszych zawodników. Dlatego tam jest takie urozmaicenie. I w Superlidze też by się to przydalo, a tak to wszystkie gwiazdy idą tylko do dwóch klubów. 😉

      Polubienie

Odpowiedz na amyfootballlover Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Amanda, blogerka. Piszę felietony sportowe, recenzuję książki, komentuję bieżące wydarzenia z piłkarskiego świata i zapraszam do wspólnej dyskusji. :-)

Let’s connect