Polacy już dawno przestali liczyć na triumfy reprezentacji Polski w piłce nożnej, ale w zamian śledzą indywidualne poczynania polskich zawodników w zagranicznych klubach. Bo tu jest się czym zachwycać i komu bić brawo. Ubiegły tydzień był wyjątkowy dla naszych rodaków w Lidze Mistrzów, francuskiej Ligue 1 czy hiszpańskim Pucharze Króla. Oto fantastyczna czwórka made in Poland!

Podbija serca kibiców – Kuba Kiwior coraz silniejszym punktem Kanonierów

Jakub Kiwior wchodzi w swoją życiową formę. Jest po prostu świetny. W spotkaniu przeciwko Crystal Palace zaliczył najwyższą notę, został okrzyknięty MOTM i wpisał się do historii zdobywając najszybszą bramkę dla Arsenalu w meczu z Orłami od 2014 roku. W kwietniu, poniekąd dzięki kontuzji Gabriela Magalhaesa, Kuba wskoczył do pierwszego składu Kanonierów, ale to, czy ustąpi miejsca Brazylijczykowi gdy ten wyleczy uraz, nie jest takie oczywiste. Polak znakomicie spisywał się przeciwko Realowi Madryt w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Mistrzów i naprawdę zasługuje na to, aby nadal rozpoczynać grę od pierwszego gwizdka.

Sami kibice Arsenalu nie mogą wyjść z podziwu i uwielbiają swój nowy podstawowy duet Kiwior-Saliba na środku defensywy. Być może pojawiające się w sieci komentarze porównujące Kubę do Paolo Maldiniego są trochę na wyrost, ale cieszmy się z radości fanów The Gunners, bo w końcu rozpływają się nad naszym polskim reprezentantem. Nie będę się pastwić i wypominać wymienianym dziś zawodnikom dlaczego nie grają tak w kadrze. Bądźmy dumni z ich indywidualnych osiągnięć w piłce klubowej, która jest przecież ciekawsza, niż reprezentacyjna. A Kuba może niedługo wygrać Ligę Mistrzów.

Od odrzuconego do bohatera: Bułka i jego wielki rewanż na PSG

25 kwietnia Marcin Bułka rozegrał mecz sezonu. I to przeciwko Paris Saint-Germain. Zdobył notę 10/10 wybronił nieprawdopodobnie dużo strzałów a jego OGC Nice zwyciężyło 3:1, zdobywając ważne trzy punkty. Ważne, bo do końca sezonu Ligue 1 pozostało już tylko pięć kolejek a Nicea walczy o grę w europejskich pucharach. Dziś zajmuje szóste miejsce, dające awans do kwalifikacji Ligi Konferencji. Nasz polski bramkarz zdecydowanie zasługuje na grę w międzynarodowych rozgrywkach, bo prezentuje ostatnio formę światową – niektórych interwencji we wspomnianym meczu gratulowali mu nawet zawodnicy PSG.

Media, nie tylko francuskie, rozpisują się nad tym, czego Polak dokonał na Parc des Princes. W końcu ktoś zatrzymał Paryżan! Mówimy o 31. kolejce ligi francuskiej a oni przegrali swój pierwszy mecz w sezonie! Wygrana Bułki przeciwko PSG ma drugie dno, bo przecież stołeczny klub zrezygnował z usług naszego bramkarza w 2021 roku po dwóch sezonach, w których łącznie rozegrał dwa spotkania. W granatowo-bordowych barwach Marcin na pewno już nie zagra, ale mógłby wrócić do innego klubu… Z przyjemnością widziałabym go na Stamford Bridge! Chelsea, skuś się! 

Hiszpania dla seniorów – zawodnicy wokół piłkarskiej emerytury

Jeden z niej wrócił, drugi do niej powoli zmierza. Jeżeli emerytura może być uważana za najlepszy okres, to zdecydowanie potwierdza to Wojciech Szczęsny, który jako emeryt zdobył w sobotę swoje drugie trofeum – Puchar Króla. Jego Barcelona pokonała w El Clasico Real Madryt 3:2 w dogrywce i po raz 32. wzniosła to krajowe trofeum. Dla Wojtka to drugi po Superpucharze triumf w finale, a przed nim wciąż jeszcze możliwość wygrania La Liga i Ligi Mistrzów. Poczwórna korona w pierwszym sezonie po powrocie z emerytury? Tego jeszcze nie było!

Gdyby Barca faktycznie zdobyła tę poczwórną koronę, to mocno skróciłby się dystans Roberta Lewandowskiego – aktualnego króla strzelców ligi hiszpańskiej – do Złotej Piłki. Niestety, najpoważniejszym rywalem w wyścigu o Ballon d’Or jest jego klubowy kolega, który przewodzi w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów, Brazylijczyk Raphinia. Roberta z finałowego meczu w Copa Del Rey wykluczyła kontuzja a na tym etapie sezonu każdy opuszczony mecz to wielka strata dla Lewego.

Za bardzo przyzwyczailiśmy się do jego świetnej formy – dziś nawet fakt, iż mówimy o królu strzelców jednej z najlepszych lig świata, w której grają Kylian Mbappe, Julian Alvarez, czy Vinicius Junior, już nas nie rusza. Równolegle Ewa Pajor przewodzi klasyfikacji strzelczyń w żeńskiej La Liga i nie możemy wyjść z podziwu dla jej znakomitej skuteczności (Barca K zapewniła sobie w weekend miejsce w finale Ligi Mistrzów). Nam się oczy otworzą, jak Robertowi się zamkną. To znaczy… mam na myśli, gdy pójdzie w końcu na emeryturę. Wtedy będziemy płakać i prosić, żeby wrócił tak jak Wojtek.

Mam nadzieję pisać coraz więcej pochlebnych felietonów o naszych polskich piłkarzach. Po kontuzjach wracają powoli Nicola Zalewski i Piotr Zieliński, chociaż jako zmiennicy w meczu Interu przeciwko AS Romie niewiele byli w stanie pokazać. Liczę na to, że oprócz na okrągło wymienianych tych samych nazwisk pojawią się też w końcu nowe. Patrzmy z optymizmem na polską piłkę, może nasza pozytywna energia wznieci ogień w sercach młodych zawodników a ja kolejny artykuł – idąc dalej tokiem filmowym – nazwę: „siedmiu wspaniałych” lub „dwunastu gniewnych ludzi”.