Chelsea, dzwoń po Cecha!

Da się jeszcze namówić Petra Cecha do gry w bramce Chelsea? The Blues mają poważny problem między słupkami, a imię jego Robert Sanchez. Trener Enzo Maresca podkreślał, że prowadzona przez niego drużyna nie jest w wyścigu o tytuł mistrza Premier League, ale jeżeli chce utrzymać ją, a właściwie – przywrócić do TOP4, to musi jak najszybciej zatrzymać trapiącą go serię niefortunnych zdarzeń.

Przegrana remisem przegraną pogania

Na siedem kolejnych meczów Chelsea tylko raz udało się dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka – na początku tygodnia wygrali z Wolverhampton 3:1. Pozostałe trzy remisy i trzy porażki to bardzo zły bilans, jeżeli mamy mówić o Niebieskich w kontekście powrotu do Ligi Mistrzów. Zaraz może się okazać, że jedyną szansą na grę w Champions League w przyszłym sezonie będzie zwycięstwo w Lidze Konferencji.

Wczorajsze spotkanie Chelsea w Manchesterze przeciwko City zaczęło układać się dla gości wybornie, bardzo szybko wyszli na prowadzenie dzięki bramce Noniego Madueke ale na przerwę do szatni schodzili już przy wyniku 1:1 (Josko Gvardiol). Potem było już tylko gorzej i podopieczni Pepa Guardioli poprawili sobie humory po ostatniej porażce w Lidze Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain (4:2) strzelając jeszcze dwie bramki kolejno w 68. minucie (Erling Haaland) i ustanawiając wynik spotkania w 87. minucie (Phil Foden).

Co ciekawe, mimo trwającej serii porażek i remisów Chelsea nikt nie mówi głośno o zmianie trenera. Enzo Maresca zdaje się mieć jeszcze stabilną pozycję, ale to, czy dotrwa z The Blues do końca sezonu, zależy najpewniej od dalszych występów jego podopiecznych. Przed nimi kolejno West Ham w Premier League i Brigthon w Pucharze Anglii, więc całkiem możliwe, że uda im się przywrócić wiarę, motywację i zapał. Ale żeby tak było, zawodnicy muszą przestać popełniać błędy.

Źle zabezpieczona bramka: błąd błędem błąd pogania

Nie bez powodu wywoływałam na początku Petra Cecha, bo aktualnie bramka Chelsea nie jest dobrze zabezpieczona. Robert Sanchez popełnia ostatnio dużo błędów i niepotrzebnie wychodzi daleko od bramki (zresztą, jak Wojciech Szczęsny – ludzie, serio wszyscy chcą być teraz jak Rene Higuita?!). Już w listopadzie 2024 roku Hiszpan przewodził w rankingu zawodników, którzy popełnili najwięcej błędów prowadzących do utraty bramki w pięciu największych ligach w Europie, a ważny odnotowania jest tutaj fakt, iż seria porażek Chelsea zaczęła się dopiero pod koniec grudnia…

Nawet w wygranym 3:1 starciu z Wolves honorowa bramka Wilków padła właśnie po błędzie Sancheza, który po dośrodkowaniu piłki z rzutu różnego złapał ją, upuścił i pozwolił na wpakowanie jej do siatki Mattowi Doherty’emu. Mógłby ją wypiąstkować, prawda? Ale z tym Sanchez też miewa problemy, bo często piąstkuje wprost przed siebie, a to prowadzi do ryzyka, że w niebezpiecznej strefie futbolówkę może przejąć rywal.

Kto za Sancheza?

Wczoraj Manchester City wyszedł na prowadzenie również po błędzie Sancheza i już na serio zaczynam się zastanawiać, dlaczego Chelsea nie kupiła do tej pory topowego bramkarza? W kadrze ma jeszcze wypożyczonego z Villareal Filipa Jorgensena, Marcusa Bettinellego, który jest tu chyba tylko dla budowania atmosfery oraz pogrywających gdzieś tam, w młodzieżówkach, Lucasa Bergstorma, Eddiego Beacha i Maksa Merricka. Strach stawiać kogoś innego między słupki, okazuje się, że Sanchez jest tu najsilniejszą opcją.

A może by tak ściągnąć szybko z wypożyczenia Kepę Arrizabalagę? Hiszpan całkiem nieźle spisuje się w Bournemouth – Wisienki ostatni mecz przegrały 23 listopada! Dla 30-latka pobyt na Vitality Stadium zdaje się być dość udaną przygodą, jego obecna drużyna zajmuje siódme miejsce w tabeli i to tylko dlatego, że szósta Chelsea, która ma tyle samo punktów, ma lepszy bilans bramkowy. Do czasu…

Na wypożyczeniu jest także serbski goalkeeper Djordje Petrovic, którego Strasbourg również notuje niezłą serię bez porażki – ostatnia 30 listopada w 13. kolejce Ligue 1 przeciwko Brestowi. Nie twierdzę, że jest to idealny zmiennik, który odmieniłby grę całej Chelsea, zresztą, rywale, tacy jak Auxerre, czy Touluse to inny kaliber, niż Manchester City czy… Ipswich, Fulham, Everton… moment. Chelsea przegrywała ostatnio z najsłabszymi. Tu potrzeba poprawy gry całego składu, a nie tylko jednego zawodnika w bramce. Ale ok, dziś wzięliśmy sobie na tapet wyłącznie Sancheza.

Wiary w niego nie traci trener, a przynajmniej tak wynika z jego pomeczowych konferencji, gdzie broni swojego zawodnika bardziej i lepiej, niż broni (bramki) sam zawodnik. To, co trenerzy mówią mediom, to jedno, a to, co dzieje się za kulisami, to drugie. Maresca powinien postawić sobie za cel poprawę gry obecnej „jedynki”, albo poszukać nowej alternatywy. Bo jeżeli Sanchez dalej w taki sposób będzie popisywał się między słupkami, to nie tylko ściągnie Chelsea w dół tabeli, ale także trenera z wygodnego stołka.

4 odpowiedzi na „Chelsea, dzwoń po Cecha!”

  1. Awatar L.F.C.
    L.F.C.

    Sanchez faktycznie bez formy,ale obrona też mu nie pomaga.Ach,gdzie te czasy,gdy tak fajnie się ogladalo paradyCzecha,a nawet i nie tak dawno Mendiego😉😁Super felieton👍

    Polubione przez 1 osoba

  2. Awatar amyfootballlover

    Dokładnie, Mendy też był TOP! Szkoda, że tak krótko. No cóż… może latem ktoś się nowy pojawi 🥅 😊

    Polubienie

  3. Awatar Atletico fan
    Atletico fan

    Wierzę,że zła passa Chelsea szybko się skończy i będziemy mogli niebawem oglądać ich grę w najlepszym wydaniu 😁

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar amyfootballlover

      Też na to czekam – dziś wieczorem mecz! 😁

      Polubienie

Odpowiedz na L.F.C. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Amanda, blogerka. Piszę felietony sportowe, recenzuję książki, komentuję bieżące wydarzenia z piłkarskiego świata i zapraszam do wspólnej dyskusji. :-)

Let’s connect