Jak można zagospodarować prawie 800 milionów euro zarobionych w jednym roku? Ile głów, tyle pomysłów – od poważnych inwestycji po przehulanie całej kwoty na beztroskie i ulotne przyjemności. Niestety, w większości przypadków rozważania te pozostają właśnie w sferze pomysłów i marzeń i tylko nieliczni faktycznie mają takie „problemy”. Do tej grupy mógłby należeć Kylian Mbappe, gdyby zdecydował się na transfer do arabskiego Al-Hilal. Paris Saint Germain jest skłonne do wypchnięcia francuskiego napastnika bez sentymentów, bo sam klub zarobiłby na tym transferze zawrotne 300 milionów euro. Świat się kończy, proszę państwa.
PSG z wielkimi pieniędzmi zna się bardzo dobrze, sami byli skłonni wydać na Neymara rekordowe 222 miliony euro. Czy było warto? Pomidor. Arabowie jednak nie patrzą na to, czy warto. Inaczej – nie patrzą na wartość boiskową, tylko marketingową. Akurat w przypadku Mbappe obie wartości są na najwyższym poziomie, bo oprócz medialnego szumu za 24-letnim graczem przemawiają także liczby – w 260 meczach rozegranych w ciągu 6 lat zdobył 212 bramek, asystował 98 razy. To naprawdę dobry rezultat, dla porównania Robert Lewandowski przez 8 lat grania w Bayernie zdobył 343 gole w 374 meczach, asystując 85 razy. Do ośmioletniego stażu w PSG Mbappe nie dotrwa, gdyż jego kontrakt kończy się w 2024 roku i od dawna wiadomo już, że Francuz nie przedłuży go i odejdzie z Parc des Princes, kwestia tylko tego, czy jako wolny zawodnik na koniec przyszłego sezonu, czy za wielkie pieniądze jeszcze przed zakończeniem aktualnego okienka transferowego.
Jedno jest już jednak prawie pewne – nie będzie to Arabia Saudyjska. Przeliczenie, ile pieniędzy Mbappe mógłby zarabiać w ciągu jednej minuty chyba przerosło całe jego najbliższe otoczenie (prawie półtora tysiąca euro za każdą rozegraną, wytrenowaną, przespaną a nawet przehulaną minutę). A tak na poważnie jeśli oficjalne tłumaczenie, że Kylian po prostu chce dalej grać na najwyższym poziomie w Europie jest prawdziwe, to szanuję młodego Francuza za taką dojrzałą decyzję – napiszę to jeszcze raz, PSG chętnie by go wydaliło na Bliski Wschód. Mbappe nie chce robić klubowi pod górkę i liczy na transfer jeszcze w tym roku, aby jego dotychczasowy pracodawca zarobił na nim pieniądze. Mniejsze niż większe, ale wciąż nie będzie to odejście za free, o którym głośno było w kontekście konfliktu zawodnika z katarskim właścicielem klubu, Nasserem Al-Khelaifim.
W ubiegły wtorek PSG rozegrało spotkanie towarzyskie z Al-Nassr w Japonii i wszyscy do ostatniej chwili liczyli na to, że przeciwko Cristiano Ronaldo na boisko wybiegnie także Mbappe (skoro o Portugalczyku mowa – na tę chwilę były gwiazdor Manchesteru United, Realu Madryt czy Juventusu jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w lidze arabskiej – 200 milionów euro rocznie, czyli wciąż prawie czterokrotnie mniej niż Al-Hilal jest w stanie płacić na Mbappe). Mbappe owszem, pojawił się, ale nie Kylian, tylko jego młodszy brat, Ethan, 16-letni pomocnik, na co dzień występujący w drużynie U19. Kylian do Azji w ogóle nie pojechał i kto wie, czy wystąpi jeszcze w koszulce PSG na międzynarodowych boiskach. Do startu Ligue 1 Paryżanie mają jeszcze do rozegrania trzy towarzyskie mecze i na żadnym z nich Mbappe nie jest przewidziany w składzie. Kiedy zatem zacznie strzelanie dla innej… może królewskiej drużyny?
Sagę Kylian Mbappe-Real Madryt znamy aż za dobrze. Ciągnęła się jak Moda na sukces, ale bez żadnej przełomowej akcji. W międzyczasie pojawiało się mnóstwo spekulacji o innych, potencjalnych kierunkach dla francuskiego napastnika – Arsenal, Chelsea, a nawet biedna Barcelona, która zamiast pieniędzy oferuje sześciu innych zawodników, w tym Raphinię, Julesa Kounde, Ousmane’a Dembele czy Francka Kessiego. W zasadzie każdy właściciel liczących się europejskich klubów oczami wyobraźni widział Mbappe w swoim składzie. Jednak tylko Real Madryt jest już z francuskim gwiazdorem po słowie i to Real wydaje się być najbardziej realną opcją. Zdawali sobie z tego sprawę również Saudyjczycy, dlatego do kosmicznego wynagrodzenia dorzucili od siebie klauzulę umożliwiającą Francuzowi przejście do Realu po roku gry dla Al-Hilal. Nawet to nie skusiło Mbappe, nie przekonał go nawet przyjazd przedstawicieli arabskiego klubu do Paryża, w ogóle się z nimi nie spotkał. Wydaje się więc definitywnym, że Kylian pozostanie w Europie, a według Fabrizio Romano kontrakt między zawodnikiem a madryckim klubem jest już niemalże dogadany. A Saudyjczycy? Saudyjczycy będą musieli się zadowolić inną paryską gwiazdą, Marco Verrattim, który w przeciwieństwie do swojego klubowego kolegi, chętnie przyjmie ofertę Al-Hilal, mimo iż znacznie niższą niż te kosmiczne 776 milionów.
Wartość rynkowa Mbappe to 180 milionów euro, czyli o 20 milionów mniej niż w jego peaku – 200 milionów euro osiągnął na przełomie lat 2018/2019. Wartość wciąż ogromna, ale nie szokująca, z takimi kwotami już się w okienkach transferowych oswoiliśmy. Dlatego tak duża przebitka do poziomu 300 milionów jest wręcz śmieszna i znowu potwierdza tylko, że Arabowie nie znają granic i podejmują pochopne, nierozsądne decyzje, które najlepiej definiują powiedzenie „kto bogatemu zabroni?”. Nam, kibicom, pozostaje wierzyć w morale zawodników i liczyć na to, że podobnie jak Mbappe, nie będą decydować się na przeprowadzki do Arabii. Niestety, absolutnie nie potwierdzają tego nazwiska, które już tam w trwającym okienku transferowym trafiły, niemniej serce futbolu wciąż bije najmocniej w Europie i póki co nikt, nawet z najgrubszym portfelem, tego nie zmieni.
Photo source: sportowefakty.wp.pl.











Skomentuj