David Beckham z Southampton

Kto jest najlepszym wykonawcą rzutów wolnych? Na pewno przychodzi wam teraz do głów mnóstwo wielkich nazwisk. Idę o zakład, że nie znalazł się wśród nich James Ward-Prowse. A powinien – przynajmniej według Ralpha Hassenhuttla i setek tysięcy kibiców Southamptonu. Być może jest to stwierdzenie na wyrost, niemniej solidne statystyki znacząco przemawiają za 26-latkiem.

Ward-Prowse to nie tylko świetny egzekutor wolnych. To także kolejny one-club man na miarę Ryana Giggsa czy Jamie’go Carraghera, którzy w całej swojej seniorskiej karierze występowali wyłącznie dla jednego klubu – Giggs to legenda Manchesteru United, a Carragher Liverpoolu (gdyby Steven Gerrard nie skusił się na zakończenie kariery w Los Angeles Galaxy, wówczas również znajdowałby się w tym zaszczytnym gronie). Przed JWP jeszcze wiele lat profesjonalnego grania, ale jego silne więzi z obecnym klubem pozwalają przypuszczać, że zostanie w Southamptonie do końca. Właśnie podpisał nowy, pięcioletni kontrakt ze Świętymi, choć z różnych stron kuszony był zmianą barw, chociażby na bordowy trykot Aston Villi, która chcąc wypełnić lukę po opuszczającym Villa Park Jacku Grealishu, zaproponowała za Ward-Prowse’a 25 milionów funtów. Anglik został na St Mary’s i kontynuuje pracę nad osiągnięciem miana legendy The Saints.

Zanim Ward-Prowse złożył podpis pod nowym kontraktem, fani Świętych obgryzali paznokcie w oczekiwaniu na potwierdzoną informację o losach swojego idola. Mnóstwo spekulacji i przykre doświadczenia z przeszłości, czyli odejścia obiecujących dozgonną wierność Garetha Bale’a, Theo Walcotta czy Alana Shearera, wznieciły niemałą nerwówkę. Dlaczego JWP jest tak ważną postacią dla kibiców The Saints? W wielkim skrócie – jest po prostu świetnym zawodnikiem i gra w Southamptonie już od 8. roku życia.

W 2002 roku dołączył do akademii Świętych, choć sam pochodził z Portsmouth i to drużynie z Fratton Park kibicowała cała jego rodzina (oczywiście – do czasu). W 2011 roku James po raz pierwszy znalazł się w składzie drużyny seniorskiej, z którą w 2012 roku wywalczył awans do Premier League. Łącznie w barwach klubowych rozegrał 343 mecze (dwa razy tyle, co wspomniani Shearer, Walcott i Bale razem wzięci). W ostatnich dwóch sezonach nie opuścił ani jednej minuty, rozegrał wszystkie mecze od pierwszego do ostatniego gwizdka. Jest obecnie jednym z najskuteczniejszych wykonawców rzutów wolnych w lidze. Ewidentnie jest to zasługą jego ciężkiej pracy i powtarzalności, która nie może wynikać wyłącznie z talentu. Największym komplementem dla Jamesa jest porównanie go do jego wielkiego idola, Davida Beckhama, z którym przy wykonywaniu rzutów wolnych łączy go podobna technika, siła i umiejętność podkręcania piłki. –Jeśli udaje mi się posłać piłkę tam, gdzie celuję, nie ma bramkarza na świecie, który mógłby to obronić – przyznaje Ward-Prowse, a jego pewność siebie absolutnie nie jest bezpodstawna.

James Ward-Prowse zna swoją wartość. Zna i docenia ją również selekcjoner reprezentacji Anglii, Gareth Southgate, który właśnie powołał kapitana The Saints do kadry narodowej  na najbliższe mecze eliminacyjne do Mistrzostw Świata w Katarze. Największym problemem JWP w reprezentacyjnej przygodzie jest niesamowicie silna konkurencja, odsuwająca go od podstawowego i często nawet rezerwowego składu. Warto bowiem dodać, że na Euro zabrakło dla niego miejsca w grupie 26 powołanych do turnieju zawodników i wraz z m.in. Jesse’m Lingardem i Ollie Watkinsem musiał opuścić zgrupowanie tuż przed startem imprezy. Nic w tym dziwnego, na pozycji środkowego pomocnika Gareth Southgate miał do dyspozycji świetnie przygotowanych Declana Rice’a, Masona Mounta, Jordana Hendersona, Jude’a Bellingama oraz Kalvina Phillipsa. Dziś JWP ponownie wskakuje do składu reprezentacji Anglii, ale jego powrót wynika właśnie z kontuzji Phillipsa.

W tym sezonie Premier League Ward-Prowse ma już na swoim koncie dwa gole, ale poza nimi także jeden niechlubny incydent z meczu przeciwko Chelsea, kiedy po faulu na Jorginho obejrzał czerwoną kartkę i opuścił murawę Stamford Bridge wcześniej, niż planował Ralph Hassenhuttl. Nie zraziło to Southgate’a do powołania JWP na mecze przeciwko Andorze i Węgrom. O tym, czy wybiegnie na murawę zadecydują umiejętności i profesjonalne przygotowanie – właśnie na tej podstawie James chce być rozliczany i w konsekwencji powoływany do kadry Trzech Lwów. A ma czym się pochwalić – jego pamięć mięśniowa, przygotowanie fizyczne, technika strzału oraz inteligencja boiskowa to atuty, których jedna, niefortunna czerwona kartka absolutnie nie jest w stanie przyćmić.

Dla Ward-Prowse’a najważniejsze jest regularne występowanie w klubie oraz pokazywanie poprzez swoją grę, na ile go stać i co w konsekwencji mógłby wnieść do drużyny narodowej. Ostateczna decyzja zawsze będzie należała do selekcjonera, a wszystko, co może zrobić zawodnik, to dać z siebie sto procent w każdym kolejnym meczu klubowym. I właśnie na występach w barwach Southamptonu James Ward-Prowse skupia się najmocniej, chcąc w jak najlepszym stylu zapewniać systematyczny progres Świętych. Na tę chwilę na chęciach się jednak kończy, bo drużyna ze St Mary’s nie wygrała jeszcze żadnego z siedmiu meczów PL…

Mimo dopiero siedemnastej pozycji w tabeli Southampton ma w swoim składzie aktualnego kadrowicza. James Ward-Prowse to ulubieniec kibiców i dopóki będzie występował w biało-czerwonym trykocie, zawsze będzie ich idolem numer jeden. Już dziś uważany jest za lepszego wykonawcę rzutów wolnych od Davida Beckhama (nie tylko przez kibiców, ale także przez innych zawodników i ekspertów), a jego kariera jest przecież dopiero w rozkwicie – do pobicia 18 bramek Becksa z tego stałego fragmentu gry Jamesowi zostało już niewiele. –Im więcej ćwiczysz jakąś czynność, tym bardziej twoje ciało staje się z nią zsynchronizowane – tak JWP odpowiada na pytania dotyczące jego niebywałej umiejętności wykonywania rzutów wolnych. A na porównania do Beckhama? Uśmiecha się i przyznaje, że David zawsze był jego wzorem do naśladowania. Nie tylko na boisku, ale również u fryzjera.

Photo source: theathletic.com.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Amanda, blogerka. Piszę felietony sportowe, recenzuję książki, komentuję bieżące wydarzenia z piłkarskiego świata i zapraszam do wspólnej dyskusji. :-)

Let’s connect